Wywiad z Jankiem Godlewskim, a więc kilka słów o jego debiucie ,, W czarnej zimnej wodzie ''.

 



W swojej książce poruszasz kilka na prawdę trudnych tematów, w tym
bardzo ciężką, wręcz śmiertelną chorobę i stawiasz bohatera pod
ścianą. Musi on walczyć o przetrwanie i zdobyć pieniądze na operację
ratującą życie. Jakie emocje Ci towarzyszyły w czasie układania
właśnie takiego '' przebiegu '' wydarzeń, losów bohatera?


Co do emocji na etapie planu, to po prostu chciałem, żeby mój bohater,
Kacper, miał bardzo, ale to bardzo - nie bójmy się tego słowa -
przejebane. W tym wymiarze proces tworzenia tej postaci bywał mocno bolesny, jako że postanowiłem obdzielić go swoimi zaburzeniami nerwicowymi i depresyjnymi, ale  oczywiście docisnąłem go mocniej, dodałem nowotwór, bardzo złe relacje z najbliższymi i burzliwą przeszłość. Miałem dużo satysfakcji z tego jak bardzo Kacper opiera się przeciwieństwom, które na niego zsyłam. Cieszyłem się, że mogłem zachwiać jego niezłomnością i patrzeć co się stanie.

 Było to więc jednocześnie zadanie dramatyczne i rozrywkowe. Może trochę sadystyczne, ale nie ukrywam, że dobrze się bawiłem. Ta chęć zamiatania bohaterem, psychicznie, ale przede wszystkim fizycznie, cieleśnie, wzięła mi się chyba z kilku filmów, w których właśnie taka forma siły skierowanej w protagonistę mocno mną wstrząsnęła i została głęboko w pamięci. Tak bez zastanowienia mogę

przywołać Zjawę, Oczy węża, Old Boya czy Wściekłe psy.


Jesteś jeszcze jakby nie patrzeć początkującym pisarzem, rozmawiamy o
twoim debiucie '' W Czarnej, zimnej wodzie ''. Czy jest ktoś kto Cię
zainspirował, może jakaś lektura/film do podjęcia takiej decyzji, że
od tego momentu piszesz książki?


- Myśl o pisaniu wzbudził we mnie chyba Bukowski. Czytałem go i
myślałem, że to wspaniałe, pisać tak dosadnie, ale jednocześnie lekko,
niemal od niechcenia. Zazdrościłem, że ten gość potrafił z taką łatwością
przelać na papier wszystko, co mu leżało na tej okropnie zniszczonej
wątrobie. No więc postawiłem, że też zacznę pisać. Potem okazało się, że nie jestem ani trochę tak "lekkim"
pisarzem jak Bukowski, że pisanie to dla mnie zawsze wyzwanie i
walka z jakimiś moimi wewnętrznymi szydercami. No ale jak już się
zaczęło, trudno się z tego wycofać. Pisanie to jakaś forma
uzależnienia i domaga się wykonania - na szczęście, być może.


Zawsze chciałem zadać to pytanie, ale takie krótkie wywiady prowadzę z
twórcami od nie dawna. Jakie emocje towarzyszyły Ci w momencie gdy
twoja książka już została wydana przez Wydawnictwo Oficynka 🤔? Pewność
siebie? Może przeciwnie?

- Przede wszystkim ulga, że proces wydawniczy dobiegł końca bez jakichś znaczących przeszkód. Od momentu otrzymania maila od wydawnictwa, że są zainteresowani książką, do wydania, minęło jakieś dziesięć miesięcy. Nie miałem stresu związanego z redakcją i korektą, ale drażniło mnie to narzucone przez kalendarz wydawniczy czekanie. Z dobrych stron, dane było mi się wyćwiczyć w cierpliwości, a tej cechy akurat mam stanowczy deficyt, więc wyszło mi na plus.    


Odebrałem też, pomiędzy fragmentami, że twoja książka dotyka m.in
tematów tabu odnośnie pewnych bardzo popularnych instytucji ( jeszcze
nie zdradzajmy jakich), czułem w trakcie czytania pewien bunt w
stosunku do ich postępowania. Czy zgadzasz się z moim stwierdzeniem?

- Haha, tak, ale to bardziej takie prztyczki w nos, i to dobrze ukryte, więc brawo dla ciebie, że je odnalazłeś. Odczuwam dużą niechęć, chociaż może lepiej pasuje słowo "obrzydzenie", do wielu działań kościoła katolickiego, z pedofilią i jej ukrywaniem na czele. Ten temat to jednak zupełny off topic w stosunku treści książki, więc pojawia się tam jedynie właśnie jako easter egg.  


Twój debiut ,, W czarnej zimnej wodzie '' jest coraz bardziej popularny. Czy planujesz już kolejny tytuł? Zdradzisz jaką mniej więcej będzie miał formę ? Czyli, czy będzie to kryminał, thriller, a może inny gatunek?

- Tak, kolejna powieść jest już gotowa i ukaże się jesienią. Tym razem, w przeciwieństwie do debiutu, oszedłem od literatury gatunkowej i napisałem rzecz bardziej autorską. Będzie to historia o zemście, ale przede wszystkim o wielkiej samotności, która tej zemście towarzyszy.

Istnieje temat, którego poruszenia w swojej książce teraz, lub w przyszłości nigdy byś się nie podjął ? Jeśli tak, to dlaczego :)?

- Na pewno nie podjąłbym się pisania o rzeczach, na których kompletnie się nie znam, albo tak ode mnie odległych, że musiałbym poświęcić więcej czasu na research, niż na samo pisanie. Fizyka kwantowa, chirurgia naczyniowa, czy historia polityczna Serbii raczej nie pojawią się w moich powieściach. Naturalnie selekcjonuję materiał do powieści pod względem tego, czy temat jest mi jakoś bliski, czy we mnie rezonuje, czy mam związane z nim doświadczenie albo fantazje. Nie umiałbym napisać czegoś na siłę, tak to u mnie działa - chyba na szczęście :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Homo Biologicus, czyli jak za pomocą biologii wyjaśnić otaczający nas świat

Mroczna strona socialmediów w książce Jarona Laniera - ,, Dziesięć powodów, dla których powinieneś natychmiast usunąć swoje konta z mediów społecznościowych ''

Recenzja przedpremierowa '' Cyberpunk. Odrodzenie '' Andrzeja Ziemiańskiego, czyli nowoczesność w odcieniach przeplatana w odcieniach Scifi i kryminału.